Słowa mają znaczenie.



Kiedy mama wyznaje dziecku miłość, trzymając je na kolanach i tuląc do siebie, z powodu przypływu wielkiego uczucia, nawet nieco za mocno, jej głos jest miękki, jak pluszowy kocyk. Gdy następnego dnia idą na spacer, dziecko słyszy „uważaj” jak ostre jak brzytwa przeszywające powietrze dzielące je od mamy… bo spadniesz, potkniesz się pobrudzisz.
Gdy wchodzą do sklepu, dziecko mówi „kup mi”, bardzo tego chce. Aż łzy kręcą się w oczkach, wielkich jak u księżniczki z chińskiej bajki. Mama jednak nie ma czasu na tłumaczenie, nie ma siły na żarty, nie ma ochoty na pochylenie się nad potrzebą, czy marzeniem. Dziecko nie wie, nie rozumie, że mama jest zmęczona i głodna. Straszy – „uspokój się, bo pan Cię zabierze”

 … zróbmy tu stopklatkę…



Taka droga nie prowadzi do wychowania otwartego, gotowego na współpracę z innymi człowieka. Są sytuacje w życiu każdego z nas, że do obcego człowieka trzeba się odezwać, poprosić lub zaproponować pomoc. Tak jesteśmy skonstruowani – „człowiek istota społeczna” jak pisał Aronson. A co się stanie, gdy jak zdarzyło się mojemu tacie, dziecko wybierze tego „obcego, złego pana”, który uprzejmie poprosił matkę, by nim dzieci nie straszono.



Mówią: „szybciej”, „nie jedz tyle, będziesz grupy”, „zjedz więcej jesteś taki chudy”, „jesteś niegrzeczny”, „jest mi smutno” (gdy tak naprawdę nie jest nam smutno, ani przykro). A co słyszą dzieci? Każde na pewno trochę co innego, ale – słyszą o tym, że nie są doskonałe, nie są akceptowane takimi, jakimi są, nie ma miejsca na ich słabsze chwile, zawodzą nas dorosłych.
Brakuje czasem dystansu do życia. Bez dystansu trudno dostrzec to, co najważniejsze. Co będzie wspominać dziecko? Co doda mu sił na całe przyszłe życie?
Mówi: „Kocham”, „pomóc Ci?”, „wiem, że to bardzo ładne, chcesz obejrzeć razem?”, „dziś nie mogę kupić, przykro mi”, „jesteś bardzo potrzebny”, „jesteś dla mnie ważny”.
Dziecko jest jak skrzynia na skarby. Znajdujmy i pakujmy do niej piękne okazy, złożone ze słów, które powtarzane w duchu będą jak bogactwo wewnętrzne, jak najcenniejszy dar na całe życie – dobre słowo.

H.Semkło

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Emocje jak sen.

Samoregulacja – z czym to się je?

Emocje rozwijają się razem z dziećmi.