Posprzątajmy razem!! :)
Dlaczego dla większości
dzieci sprzątanie przynosi tyle negatywnych emocji, kończy się często
przedłużaniem zabawy do granic możliwości i cierpliwości opiekuna? Schemat
często jest ten sam... "jeszcze nie" albo "jeszcze chwilę"
lub też "jeszcze nie skończyłam/em". W dodatku po 5, 10 czy 20
minutach usłyszeć można tę samą odpowiedź.
Skuteczne metody na samodzielne sprzątanie:
1. Dajemy
przykład!
Wymagając od dziecka utrzymania porządku, sprzątania, czy odkładania rzeczy
na miejsce, pamiętajmy, że mniejszą skuteczność będzie miało zdanie
wypowiedziane nawet 100razy, za którym jednak nie idzie dawany nasz własny
przykład. Gdy zaprzestajemy korzystania z przedmiotów, odkładajmy je na
wyznaczone miejsce. Poświęćmy chwilę na to, by wszystko trafiło w wyznaczoną
przez nas samych szufladę, czy na półkę. Dzieci obserwują nas, widzą jak się
zachowujemy i tak jak uczą się tych rzeczy, które w sobie cenimy i lubimy, czyż
nie tak samo - wystarczy, że raz zdarzy się, że mama, czy tata w chwili zapomnienia
nawet "pod nosem" zaklnie i już dziecko wychwyci i doda do swojego
słownika nowe słowo, które użyje w dziwnie doskonale trafionym momencie. Jeśli
będziemy więc zostawiać skarpetki po mieszkaniu, tam gdzie je zdejmiemy,
pozostawiać kubki po herbacie, tam gdzie ją dopijemy, czy pozostawiać niestarty
po zrobieniu kanapki blat, to jasny sygnał dla dziecka, że w tym domu są takie
zwyczaje, jest zielone światło na takie zachowania. I tu uwaga - w każdym domu
panują inne zasady, każdemu z nas przeszkadza co innego, a na co innego się
godzimy. Mierzmy się więc własną miarą i twórzmy dom, w którym domownikom
będzie bezpiecznie i wygodnie.
2. Pozytywne komunikaty
kluczem do budowania motywacji!
Sposób komunikowania dziecku potrzeby posprzątania jest bardzo ważny.
Nadaje charakter całej sytuacji. Przy pomocy odpowiedniego sposobu mówienia
możemy wprowadzić atmosferę grozy, pospolitego poruszenia, nastrój
działania, wspólnej aktywności, zabawy. Używając komunikatów ja, o którym możemy
poczytać w wielu miejscach (w książkach, czasopismach wychowawczych, internecie),
mówimy „Jest mi przykro, że…” „Zależy mi abyś…”. Co zyskujemy? Mówimy o co nam chodzi, jakie są
nasze zmartwienia potrzeby, oczekiwania, nie obarczając przy tym dziecka („Znów
masz bałagan!” – bo sami powiedzcie, co wnosi do relacji taki tekst w ustach
coraz bardziej zniecierpliwionego rodzica?). Mówmy spokojnie, oczekujmy jasnych
ustaleń, sprawdźmy, czy dziecko patrzy na nas, rozumie na co się zgadza.
3. Spokojne zakończenie
zabawy. Dajmy chwilę na Happy End.
Chcemy, aby sprzątanie zabawek było aktywnością naturalną, zachowujmy się
więc w sposób naturalny. Zapytajmy jak się dziecko bawi, czy już możemy ustalić
zakończenie zabawy. Nie chodzi o to, by dziecko decydowało, ale by sprzątanie
nie było kojarzone tylko z brutalnym (tak brutalnym – uzmysłowić sobie musimy,
że wchodzimy w część akcji ratowniczej, poszukiwania, budowę wymarzonego
garażu, czy wreszcie znalezionej odpowiedniej kreacji na bal!). Zdecydowanie
lepiej wcześniej rozpocząć zakańczanie zabawy, podzielić na fazy – zajrzenie do
dziecka i zapytanie jak mija zabawa, uprzedzenie że za moment poprosimy o
pozbieranie zabawek, pomoc w doprowadzeniu zabawy do końca (może być to jedno,
dwa zdania, ale gdy dziecko świetnie się bawi, co nas przecież cieszy, może
pomóc uporać się maluchowi z przykrą chwilą wyjścia z cudownego świata własnej
opowieści, w której się znajduje), pomóżmy pozbierać – przynajmniej na początku
nauki sprzątania, np. 1-2 elementy. Z czasem na hasło „za 10 minut wychodzimy”
może uda się zobaczyć ogarnięty pokój i uśmiechnięte dziecko J
4. Sprzątamy wspólnie. Sprzątamy
na przemian.
Najcenniejsze, co możesz dać dziecku to uwaga, bycie skoncentrowanym na
tym, co dziecko robi, mówi, na tym, że jest. Bycie, po prostu Twoja własna
obecność,
w momencie nauki sprzątania zabawek jest niezwykle cenna. Możemy się
zaangażować, proponując że zbierać będziemy na zmianę, możemy wystukiwać rytm
wkładanymi na miejsce zabawkami, aby nadać tempo ich sprzątaniu. Zostawione
samo dziecko będzie najpewniej nadal się bawiło lub w nieszczęściu siedziało
samo w gronie bałaganu. Póki nie nabierze wprawy, dajmy wparcie, bo sprzątanie
jak każda umiejętność na początku może być trudna.
Sprzątanie traktujemy
jako naturalny element zabawy, a nie przykry obowiązek.
5. Nie wszystko na raz -
wszystko po kolei.
Zdarza się dość często, że dzieci uwielbiają wręcz zabawę wszystkimi
przedmiotami i zabawkami w jednym czasie. Wysypują wszystko z koszy, kartonów,
pudełek, skrzynek. Często w niewłaściwe miejsce odłożona rzecz jest powodem
przerzucania w jej poszukiwaniu stosów innych zabawek…Aby tego uniknąć warto
nie sprzątać za dziecko (ono często pamięta, gdzie co odłożyło, a my
przekładając w dobrej wierze, wprowadzamy chaos), warto wyznaczyć miejsce na zabawki,
które są "w trakcie zabawy", jeśli zabawa ma być kontynuowana po np.
zjedzeniu posiłku, spacerze, wykonaniu innego zadania. Można wyznaczyć
określony czas na zabawę danym przedmiotem, do tego warto używać timera (może
być zegarek, minutnik – warto, aby nie telefon!), zdejmie to część odpowiedzialności
z barków rodzica/opiekuna i nauczy samodzielnego zakańczania czynności.
6. Organizacja
przestrzeni w pokoju.
Organizacja przestrzeni jest bardzo ważna, a bywa nawet kluczowa – aby móc
odkładać przedmioty na ich miejsce trzeba wiedzieć, że i gdzie miejsce to dla
nich zostało wyznaczone. Opisane pudła (mogą być obrazki lub przyczepione
przedmioty, wskazujące, co w danym pudle się kryje) lub przezroczyste pudełka,
w których widać zawartość ułatwią znacznie odnajdywanie właściwych dla
poszczególnych zabawek miejsc. Nigdy pokój dziecka nie będzie wyglądał jak z
katalogu. W katalogach nie żyją ludzie. To tylko wizja. Zastanów się na czym
najbardziej Ci zależy. Czy drobne elementy, jak lego na które wdeptujesz gołą
stopą? A może kurz gromadzący się w pluszakach, które warto zamknąć na czas
nieużywania w pudle? A może chaos na biurku? Pamiętaj nie wszystko na raz!
Zacznij zmianę od jednej rzeczy.
Hanna Semkło
w momencie nauki sprzątania zabawek jest niezwykle cenna. Możemy się zaangażować, proponując że zbierać będziemy na zmianę, możemy wystukiwać rytm wkładanymi na miejsce zabawkami, aby nadać tempo ich sprzątaniu. Zostawione samo dziecko będzie najpewniej nadal się bawiło lub w nieszczęściu siedziało samo w gronie bałaganu. Póki nie nabierze wprawy, dajmy wparcie, bo sprzątanie jak każda umiejętność na początku może być trudna.
Komentarze
Prześlij komentarz