Bądźmy dojrzali.
Żyjmy w atmosferze rozwoju i otwartego umysłu, chłonąc
wiedzę, doświadczenie innych ludzi, szukając rozwiązań na różne kłopoty,
problemy, sprawy. Dróg do celu może być wiele, więc czasem idziemy którąś z
nich. Gdy tylko się zorientujemy, że nie
wiedzie ona w odpowiednią stronę, możemy być sfrustrowani włożonym wysiłkiem,
ale przecież też wdzięczni sobie za szansę podjęte działania, czasem także
innym za wsparcie udzielone w tych działaniach. Jest to możliwe tylko i
wyłącznie wtedy, gdy jesteśmy otwarci na informację płynącą także od innych,
którzy wskażą nam, zasugerują, że „nie tędy droga”. Tak, zdarza się, że ta
informacja to krytyka. Wyrażona w różny sposób. Niektóre wnioski bywają
bolesne. Czy jest to powód by się obrażać? Rozpamiętywać? Szukać
zadośćuczynienia wyrządzonej szkody na dobrym humorze, czy obniżonym nastroju? Gdy
intencją naszego informatora (jakkolwiek zabawnie to może brzmieć) jest chęć
zadbania o nas, poprawa jakości danej aktywności, tego o czym rozmawiamy, to
przecież wszystko ok, to przecież super, że się z nami dzieli swoją wiedzą i doświadczeniem.
Gdy chce się popisać własną elokwencją to także przecież nic nie stoi na
przeszkodzie, aby z tej jego wszechwiedzy skorzystać, nawet, gdy nie jest to
celem dla naszego rozmówcy. Bo dlaczego nie? Czy jesteśmy nieomylni? W ludzkiej
naturze leży popełnianie błędów. Moja pierwsza szefowa mówiła mi kiedyś „Nie
popełnia błędów ten, kto nic nie robi”. A przecież nicnieróbstwo jest najczęściej
okropieństwem, brakiem realizacji siebie w jakiejkolwiek roli. Działania mogą
być bardziej lub mniej przemyślane, szybsze, dynamiczniejsze lub mniej, przynosić
nam chlubę i podziękowania za zasługi lub być niechcianą porażką, a może
porażką akceptowaną, taką która bywa cenną lekcją i nie niesie ze sobą szkód
wyrządzonych innym, czy sobie. Z filozofii kaizen – lepiej zrobione niż
doskonałe możemy czerpać inspirację do działania i motywację do akceptowania
efektów naszych działań takimi, jakie są. Nie obwiniania się, nie
rozpamiętywania. Za to – gotowości do analizy, chęci usprawniania, czy
ulepszania.
Słuchajmy. Czytajmy. Chłońmy. Rozważajmy. Znajdźmy czas na
poskładanie własnego punktu widzenia z mądrością, asertywną pokorą człowieka
krytycznie myślącego.
Dlaczego? Ponieważ nikt z nas nie jest doskonały, a przecież
gotowość i otwartość są dowodem naszej dojrzałości. Bądźmy dojrzali. W
rodzicielstwie, ale przede wszystkim w naszym człowieczeństwie.
Hanna Semkło
Komentarze
Prześlij komentarz