„Właściwa atmosfera wychowania” a emocje
„Właściwa
atmosfera wychowania”
- z
ciekawością czytam nagłówek w broszurze z '76. Niewielkich
rozmiarów poradnik dr D. Chrzanowskiej wygląda niepozornie. Nic
nie wskazuje, aby zawierał w sobie cenne informacje wychowawcze,
pedagogiczne, a tym bardziej psychologiczne dotyczące wpierania
rozwoju dziecka.
A jednak...
Z
powodu mojego zacięcia historycznego, zamiłowania do poszukiwania
fundamentalnych prawd, uniwersalizmu w zakurzonych zakamarkach stron
starych książek psychologicznych i pedagogicznych, nie
poprzestaję i przewracam strony, otwierające przede mną piękno
zawarte
w mądrości prostoty.
w mądrości prostoty.
W tej
książeczce, jak w każdej tego typu, nie znajdziecie najnowszych
badań, doniesień, modnych anglojęzycznych nazw, specjalistycznych
teorii. Owszem, prawdziwe informacje trzeba odszukać pośród plew.
Trzeba wiedzieć, widzieć i odrzucać cały PRLowski, propagandowy
bełkot a'la psychologiczny. Warto jednak chwilę na to poświęcić.
W tekstach tych kryje się bowiem coś cennego. Tam właśnie
znajdziecie stałe, niezmienne prawdy o tym, co powinno być
fundamentem rodzicielskiej postawy.
Bezpieczeństwo. Zaufanie. Miłość. Troska. Radość z czasu
wspólnego.
Wszystko to piękne emocje.
Esencja
profilaktyki.
Zaskoczyła
mnie jedna sprawa – dr Chrzanowska pisze w tym wspomnianym '76,
że życie toczy się już naprawdę szybko, pisze nawet „pędzi”.
Nie wiem jak było w '76 z autopsji,
ale z opowieści mogę wnosić, że jeśli wtedy „pędziło” to teraz porusza się z prędkością światła. Ośmielam się postawić hipotezę, że jeśli nie zwolnimy osiągniemy prędkości tak zawrotne,
że trudno będzie przewidzieć ich destruktywne skutki dla kolejnych pokoleń dzieci. Jeśli komórki poruszają się zbyt szybko, łatwiej o ich destrukcję. Jak odnieść do życia użytą przeze mnie metaforę? Dostrzegamy rozpad rodzin, ale także rozpad życia wewnętrznego, gubienie sensu życia. Szkody dzieją się także w dzieciach. Nie chodzi o to, by rozwój zatrzymać. Nie cofniemy się do czasów jaskiniowców, cenię sobie ciepłą wodę w kranie i spanie na materacu. Jednak doceniam modę na UWAŻNOŚĆ.
ale z opowieści mogę wnosić, że jeśli wtedy „pędziło” to teraz porusza się z prędkością światła. Ośmielam się postawić hipotezę, że jeśli nie zwolnimy osiągniemy prędkości tak zawrotne,
że trudno będzie przewidzieć ich destruktywne skutki dla kolejnych pokoleń dzieci. Jeśli komórki poruszają się zbyt szybko, łatwiej o ich destrukcję. Jak odnieść do życia użytą przeze mnie metaforę? Dostrzegamy rozpad rodzin, ale także rozpad życia wewnętrznego, gubienie sensu życia. Szkody dzieją się także w dzieciach. Nie chodzi o to, by rozwój zatrzymać. Nie cofniemy się do czasów jaskiniowców, cenię sobie ciepłą wodę w kranie i spanie na materacu. Jednak doceniam modę na UWAŻNOŚĆ.
Rozpoznawanie emocji bez uważności bez zatrzymania się będzie jak
pokaz slajdów w tempie F1. Traci sens. Pomimo, że nasze życie
psychiczne to nie sport, TRENING
jest niezbędny!
Nie od razu nazwiesz
dziesiątki emocji, nie zidentyfikujesz swoich stanów emocjonalnych.
Potrzebne są systematyczne próby. Więc zróbmy jedną...
… Jak się
czujesz? Zamknij oczy na 10 oddechów...
więcej ćwiczeń
dla trenowania rozpoznawania emocji na naszej stronie
https://www.facebook.com/male.lwy
ilustracje:https://www.manypixels.co/gallery/
autor: Hanna Semkło, psycholog, pedagog, terapeuta
https://www.facebook.com/PsychologHannaSemklo/
Komentarze
Prześlij komentarz